Wiadomoṡci

  • Drukuj

Dzień dzieci Polonii w Ivanovych Korytach

W dniu 2-go lipca 2016 r.  Stowarzyszenie Polaków Zamieszkałych w Czarnogórze  wraz z Ambasadą RP w Podgoricy zorganizowało  Dzień  dzieci  Polonii w Awanturystycznym  parku w miejscowości  Ivanova Korita. W tym dniu zebraliśmy się na stacji autobusowej, gdzie czekał na nas autobus i o godz. 9:00 w pełnym składzie wyruszyliśmy w podróż  po Czarnogórze. A tego, co tam na nas czekało i Tarzan, i Ninje mogą nam tylko pozazdrościć

Taki dzień jest tylko raz w roku: pachnący latem, wakacjami, roześmiany. Niech się mnoży wiele, wiele razy i uśmiecha się jak słońce pyzate. Dla dzieci, a i dla niektórych dorosłych,  to była wielka frajda, której nie sposób opisać i dlatego serdecznie  zapraszamy do obejrzenia galerii zdjeć, które zrobili: p. Teresa, Iwona, Irena, Milić, Radomir i Sanja.

Popatrzcie sami, jak dzieciaki wspinały się po kłodach, linach i świetnie sobie z tym radziły, pokonywały wiele przeszkód - nawet na wysokości 15 m. Nam, którzy staliśmy mocno na ziemi, zapierało  dech w piersiach i szczerze mówiąc, nie było nam wszystko jedno, gdy patrzyliśmy na te ich wyczyny. Dzieciaki wracały się na ścieżki  po kilka razy, a ich radość trudno opisać...

Musimy przyznać, że byliśmy i dumni z tego co potrafią nasze „Polonusiki” i pytaliśmy się,  czy to nasze dzieci, czy też Ninje. Takich wyczynów mógłby im i Tarzan pozazdrościć, ale przecież to polska, gorąca krew.

W drodze powrotnej  odwiedziliśmy i Mauzoleum Piotra II Petrowicia-Niegosza – grobowiec ostatniego władyki Czarnogóry, Piotra II Petrowicia-Niegosza, usytuowany na szczycie Jezerskim w paśmie gór Lovćenu. Wzniesiony na przełomie lat 60. i 70. XX wieku na miejscu wcześniejszej prawosławnej  kaplicy. Do mauzoleum zaprowadził nas  wydrążony w skałach tunel z 462 schodami, to policzyli nasi wycieczkowicze i nie pomylili się. Przed wejściem do mauzoleum zobaczyliśmy  monumentalny, wykuty z czarnego marmuru pomnik Czarnogórek – kariatyd strzegących grobu władyki. Zafascynował  nas  mauzoleum, który jest niskim budynkiem z kamienia. We wnętrzu podziwialiśmy ważący 28 ton, pomnik Piotra II Petrowicia-Niegosza, wykonany podobnie jak rzeźby kobiet z granitu. Dach mauzoleum jest pokryty złotem, a  całość utrzymana jest w stylu socrealistycznym. Za mauzoleum wąskim  chodnikiem,  przeszliśmy   na  punkt widokowy na Jezerskim szczycie (1660 m n.p.m.- to szczyt w Górach Dynarskich, położony na terenie Parku Narodowego Lovcen) i  podziwialiśmy prawie całą Czarnogórę – pasmo gór Prokletije, Durmitor, Bokę Kotorską, Jezioro Szkoderskie...

Zmęczeni, ale zadowoleni i pełni wrażeń wróciliśmy do Podgoricy.

Za wspaniałą wycieczkę serdecznie dziękujemy Ambasadzie RP w Czarnogórze i Stowarzyszeniu Polaków.

Garść  refleksji i wspomnień

Milić Bakić (uczestnik wycieczki ) napisał:

Drugiego lipca byliśmy w  Parku Narodowym "Ivanova Korita". Byliśmy tam z czarnogórską Polonią. Było ciekawie spotkać się z nimi i porozmawiać, bo oni bardzo chętnie opowiadają o swoich  interesujących przeżyciach, kiedy mieszkali  w  Polsce. Opowiadali  nam,  jak  zbierali bursztyny  kiedy byli nad  Bałtykiem,  o miastach, które im się najbardziej podobały  w  Polsce... 

To nie był pierwszy raz kiedy byłem w Parku Narodowym "Ivanova Korita" ale na pewno mogę powiedzieć, że to była najbardziej  udana  wycieczka. Znów  wzruszyło mnie piękno natury tego parku. Byliśmy też w Awanturystycznym  parku. Dla nas chłopaków to było bardzo interesujące i awanturnicze, ale dla kilku dziewczat  to był prawdziwy horror.  W końcu wszystkim udało się spełnić swoje marzenia ... 

Jeszcze chciałbym dodać,  że wszystko było świetnie zorganizowane  dlatego za to bardzo dziękuję  pani  Wandzie J.Vujisić  oraz Ambasadzie RP w Czarnogórze.

Wanda J. Vujisić

Film pt. „Tarzan władca małp”oglądałam bardzo, bardzo dawno temu, gdy jeszcze chodziłam do szkoły podstawowej. Poszłam wtedy do kina z koleżanką jak tylko zaczęli go wyświetlać. Obejrzałyśmy go i wyszłyśmy z kina zauroczone, zachwycone i zakochane w Tarzanie. Film zrobił wtedy na nas ogromne wrażenie, nasz zachwyt był tak wielki, że przez kilka minut nic nie mówiłyśmy, bo wydawało się nam że jeszcze jesteśmy wśród małp ...

Organizując tę wycieczkę chciałam, aby jej uczestnicy poczuli czar otaczajacej ich przyrody, doznali niezapomnianych przeżyć w „dżunglii”i poczuli się jak Tarzan. A do mnie wróciły wspomnienia sprzed lat.